wtorek, 6 sierpnia 2013

Pożegnanie lipca, powitanie sierpnia

Żegnam lipiec.Lipiec, który upłynął pod znakiem roweru, upałów i mnóstwa owoców. Czas na małe podsumowanie.


Ile przejechałam rowerem? Kilometrowo nie wiem, bo czasami jechałam z chłopakiem i nie włączałam programu. Czasowo aż 673 minuty, co wynosi ponad 11 godzin. Inne aktywności to bieganie, dwa razy wybrałam się na rolki. Sierpień przeznaczam na biegania i wyzwania. Wracam do Weidera (niestety, byłam w rozjazdach i nie dałam rady). Wracam do wyzwań 

squat (jestem na 130 przysiadach)

wyzwanie mokah-jędrny biust klik

wyzwanie nogi bez cellulitu

Do tego brzuch

(obydwa wyzwania ze zszywki)

i treningi.

Zaczął się sierpień-piję koktajle jagodowe, biegam, staram się wycisnąć z lata jak najwięcej. W Szczecinie minęły regaty The Tall Ship Races 2013 (dlatego dopiero dziś wstawiam ten post)


koniec sierpnia/początek września to urlop z moim TŻ.Myślę,że aktywnie spędzony, ale jeszcze nie wiem gdzie. Na blogu wrzucę jutro relację z mojej 32 kilometrowej rowerowej wyprawy. A u Was jakie wyzwania na sierpień?Jakie plany?

4 komentarze:

  1. Też bardzo chciałam przyjechać na TTSR, ale nie wypaliło i okropnie żałuję!
    A 11h na rowerze - wow. W życiu tyle nie przejechałam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A co to za ćwiczenia na nogi, z którymi się mierzysz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za Twoje plany sierpniowe:)

    No i gratuluję km:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tyle godzin na rowerze... wow! :D

    OdpowiedzUsuń